Pokonaj Swoje Demony

Jak pokonać uzależnienia, złe nawyki i walczyć z pokusami

Ponad 2 miesiące bez alkoholu i narkotyków. Czy było warto?

10 grudnia 2019 Zostaw komentarz

Czas mija niewyobrażalnie szybko. Jednego dnia jesteśmy młodzi, cieszymy się życiem i spełniamy swoje marzenia, a drugiego dnia zastanawiamy się co się stało z ostatnimi 10 latami. Ja szczególnie słabo je pamiętam, bo problemy, które się pojawiły w moim życiu rozłożyły mnie na łopatki, przez co wpadłem w całą gamę negatywnych nawyków. 

Nie będę teraz aż tak się uzewnętrzniał, żeby opisywać szczegółowo główne przyczyny powstania moich destrukcyjnych nawyków, ale krótko opowiem jak to u mnie wyglądało. 

Próbując dotrzeć do “dlaczego” moich złych wyborów prawie zawsze dochodziłem do tego samego wniosku: 

Podejmowałem złe wybory dla mojego życia (ciała i ducha) głównie z powodu dużej ilości stresu i złego samopoczucia. To z kolei wynikało z niedbania o siebie, niedosypiania i stosowania używek. Chciałem czuć się lepiej, więc np. piłem alkohol lub paliłem. A to znowu powodowało stres i złe samopoczucie. 

W ten sposób powstaje destrukcyjna pętla, która zaciska nam się na szyi. Wpadamy w błędne koło, bo po takiej terapii używkami cały następny dzień nie idzie po naszej myśli. Poza tym często on kończy się tym samym. 

O negatywnych skutkach picia alkoholu będzie oddzielny artykuł. Dzisiaj chcę tylko zwrócić uwagę na ważną kwestię.  

Jeśli masz problem z jakimś nałogiem, to zastanów się, dlaczego?  

Co jest główną przyczyną tego uzależnienia?  

Jeżeli znajdziesz odpowiedź to będzie Ci łatwiej przeciwdziałać. 

Polecam Ci książkę Simona Sinek “Zaczynaj od dlaczego”. Jest w niej wyjaśnione, dlaczego tak ważne jest znać swoje “dlaczego” bez względu na to czym się zajmujemy. Znajdziesz w niej również wskazówki jak szukać odpowiedzi na to pytanie. 

Przyczyna i skutek 

Kiedy zacząłem się skupiać na przyczynach zrozumiałem, że jestem w obecnej sytuacji z powodu wcześniejszych moich wyborów. Teraz odczuwam tylko skutki. W tej chwili nie ma dla mnie znaczenia czy to co robiłem było wymagające, trudne, łatwe, przyjemne, meczące czy straszne. Zostały ze mną tylko rezultaty tych działań. Reszta to nieistotne wspomnienia. Liczy się tylko efekt. 

Dla przykładu rezultatem codziennego picia alkoholu będzie złe samopoczucie, kiepskie zdrowie i koncentracja, rozkojarzenie, problemy z koncentracją, nadwaga lub niedowaga, zniszczone relacje, duża lista rzeczy, których się wstydzimy, obniżona samoocena i prawdopodobnie gorsza, o ile nie tragiczna, sytuacja finansowa. 

Jeśli zamienimy picie alkoholu, np. na czytanie książek w dziedzinie, która nas interesuje to czy nasze życie będzie wyglądało inaczej za 6 miesięcy? Odpowiedź jest raczej oczywista. 

Nie wiem, jak to wygląda u Ciebie, ale ja dwa miesiące temu spróbowałem całkowicie odstawić alkohol i narkotyki (BTW: badania pokazują, że łatwiej jest całkowicie z czegoś zrezygnować, niż tylko ograniczać się w danym uzależnieniu). 

Zauważalne zmiany 

Od ostatniej butelki minęło niedawno 60 dni i już teraz mogę opowiedzieć co się w moim życiu zmieniło. W zasadzie większość tych efektów poczułem już po 3 tygodniach, a najgorsze były pierwsze 2 tygodnie. Teraz z każdym dniem jest lepiej. Poniżej moja lista zauważalnych zmian: 

  1. Lepsze zdrowie i wygląd. Ogólnie miałem nieduży problem z nadwagą. Nic poważnego, ale czułem się z tym kiepsko. Spowodowane to było głównie puszczaniem hamulców po alkoholu i obżarstwem. 
  2. Więcej pieniędzy. Tutaj mnie spotkało ogromne zaskoczenie. Nie spodziewałem się jak wiele pieniędzy przepuszczam na używki. Nie chodzi tylko o bezpośrednie wydawanie, ale za tym szło wiele wydatków dodatkowych. Jedzenie, leczenie kaca, transport. Poza tym trzeźwy robię dużo więcej i z lepszą jakością, dzięki czemu zarabiam jeszcze więcej. Przez ostatnie 2 miesiące spłaciłem znaczną część moich długów! 
  3. Lepsze samopoczucie i więcej energii. Od kiedy przestałem regularnie pić alkoholu to mam znacznie, więcej energii i w ciągu udaje mi się wykonać większość zaplanowanych zadań. Dzięki temu też zacząłem regularnie ćwiczyć. 
  4. Lepsza samokontrola. Nie jest już tak podatny na różnego rodzaju bodźce. Trudniej jest wyprowadzić mnie z równowagi. Teraz jeżeli coś sobie zaplanuję to wykonuję to zgodnie z planem. 
  5. Większa pewność siebie. Sukces w postaci 60 dni odwyku sprawił, że znowu poczułem się pewny siebie. Wiem, że mój organizm jest wolny od toksyn, a umysł trzeźwy. Przełożyło się to na większą pewność siebie na wielu obszarach. 
  6. Większe poczucie skuteczności. Dzięki temu, że osiągnąłem coś co do niedawna wydało mi się niemożliwe to zyskałem także większe poczucie skuteczności. Dzięki znacznie więcej planuję ambitnych celów. Mam większą wiarę w to, że mogę je osiągnąć. 
  7. Ogólne zadowolenie z siebie. Jestem dumny z tego, że nie używam alkoholu i narkotyków.  Dają to ogromną satysfakcję. Poza tym w trakcie odstawienia poznałem dużo lepiej samego siebie i teraz wiem jakie działania sprawiają mi czystą przyjemność i częściej je robię. 

Najtrudniejszy okres 

Dla mnie najtrudniejszym okresem były pierwsze 2 tygodnie. Złe nawyki dawały o sobie znać w każdej sytuacji. Gdy przejeżdżałem obok sklepów monopolowych automatycznie chciałem się tam zatrzymać. Musiałem mocno się koncentrować, żeby przekierować moją uwagę na coś innego. Znajomi próbowali mnie namawiać do alkoholu i musiałem każdemu tłumaczyć, że postanowiłem się sprawdzić i przekonać się jak długo jestem w stanie wytrzymać bez alkoholu. Poza tym byłem bardzo nerwowy i drażliwy. Każda najmniejsza trudność czy zdarzenie, które nie poszło po mojej myśli bardzo mnie denerwowało. Wchodziłem w niepotrzebne kłótnie z rodziną i ze znajomymi. Nie byłem wtedy zbyt przyjemną osobą w obyciu. Najgorsze było to, że każda nerwowa sytuacja automatycznie sprawiała, że znowu miałem ochotę sięgnąć po używki. Te dwa tygodnie naprawdę dało mi popalić. 

Jednak po tym czasie wszystko bardzo szybko zaczęło się zmieniać. Byłem dumny z tego, że tak długo wytrzymałem i chciałem ciągnąć to jak najdłużej się. I tak ciągnę już przez ponad 2 miesiące. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć jedno – warto było spróbować i wytrzymać! 

Sprawdzone metody 

Byłem świadomy, że początek będzie najtrudniejszy, bo to nie był pierwszy raz, kiedy odstawiałem używki. Tym razem jednak postanowiłem przygotować się mentalnie i fizycznie.  

Zanim zacząłem zrobiłem listę sytuacji, które wiedziałem, że ostatnie prowadzą używki. Wypisałem wszelkiego rodzaju wyjścia, spotkania ze znajomymi, osoby, czynności czy moje zachowania, które ostatecznie sprawiały, że byłem podatny na pokusy. Obok zapisałem sobie moją reakcję na taką sytuację, czyli co zrobię zamiast np. kupienia w sklepie alkoholu. Wiązało się to również z unikaniem niektórych osób czy sytuacji. Wiedziałem także, że jestem dużo bardziej podatny, gdy jestem zmęczony lub zdenerwowany. Dlatego dbałem o odpowiednią higienę snu i suplementację. Miałem przygotowane procedury na sytuację nerwowe. Przygotowałem sobie odpowiednie medytacje, muzykę i działania zastępcze, które będą odwracały moją uwagę od nałogu. Oglądałem wtedy interesujące mnie filmy, czytałem ciekawe treści czy w naprawdę trudnych sytuacjach grałem w gry komputerowe czy szedłem pobiegać lub na basen. Kupiłem także różne przekąski, które lubię, żeby poprawiać sobie nastrój. Ogólne wszystko co w jakiś sposób poprawiało mi samopoczucie działało pozytywnie. U mnie główną przyczyną sięgania po alkohol było złe samopoczucie i stres, więc radzenie sobie z tym było moją główną bronią, która sprawdziła się znakomicie. 

Wystarczy się przygotować 

Jeśli miałbym Ci dać jedną przy takim detoxie to byłoby nią odpowiednie przygotowanie i planowanie. Musisz wziąć pod uwagę każdą sytuację i wiedzieć dokładnie co zrobisz, gdy ona się wydarzy. Po fakcie nie ma czasu na zastanawianie się. Gdy jakiś aktywator się uaktywni to Twój organizm zareaguje nawykowo i wykona odpowiednią wyuczoną reakcję. Twoim zadaniem jest przekierować tą reakcję na coś pozytywnego. Żeby to się udało musisz od razu wiedzieć na co takiego. 

Nie bądź dla siebie też zbyt surowy, bo to powoduje niepotrzebne napięcie. Złamałeś się w postanowieniu? I co z tego! Nawet jeśli wytrzymałeś dwa dni to już jest sukces, za który Twój organizm Ci podziękuję. Jutro spróbujesz znowu i wytrzymasz 3 dni, później 5, a w końcu 2 miesiące. Najważniejsze to się nie poddawać. Każdego ranka budzić się z myślą, że dzisiaj dasz radę. Ten proces nazywa się torowaniem i wykorzystuje go wiele osób sukcesu. Ale o tym przeczytasz więcej w artykule o Porannym rytuale. 

Początek podróży 

Bardzo długo się zabierałem do tego tekstu. Pisałem go na raty, w częściach, często coś przerabiając. Na początku miał się nazywać “30 dni bez alkoholu”, później “40 dni bez alkoholu”, a teraz “60 dni bez alkoholu”. Tak naprawdę, gdy pisze te słowa jest 67 dni, ale to nie ma żadnego znaczenia. Nawet gdybym się złamał raz czy dwa to i tak odniosłem bardzo wiele korzyści i nie będę liczył od nowa. Czuję się naprawdę dużo, dużo lepiej i w końcu zacząłem patrzeć w przyszłość. Gdy regularnie używałem to w ogóle nie myslałem o przyszłości. Żyłem z dnia na dzień bez planów i celu. Przez to całymi dniami snułem się reagując tylko na oczekiwania innych, a nie robiąc nic dla siebie. Dopiero teraz widzę jak bardzo bezsensowne to było. Czułem, że i tak za długo nie pożyję, więc po co się starać? 

W tej chwili zaczynam patrzeć znacznie dalej. Szukam sposobów na wykorzystanie moich doświadczeń w celu pomagania osobom, które mają podobne problemy do moich.  Staram się przekierować moją energię w coś co może chociaż trochę pomoże kilku osobom. Może to będzie coś z czego w przyszłości będę dumny i chociaż trochę pomoże mi usprawiedliwić sens mojego istnienia na tej planecie. Wiem, że to egoistyczne z mojej strony, ale czy w naturze człowieka nie ma sporo egoizmu? 

Prośba do Ciebie 

Skoro przeczytałeś/aś ten przydługi tekst to znaczy, że w jakiś sposób, z jakiegoś powodu Cię zainteresował. Dlatego mam do Ciebie ogromną prośbę. Jak wiesz dopiero zaczynam moją przygodę z pisaniem na tej stronie i potrzebuję ciągle ogromnej ilości motywacji z zewnątrz. Na razie nie czuję do końca, żeby to co robię miało jakiś większy sens. Jeśli myslisz inaczej i uważasz, że prowadzenie ten strony może komuś pomóc to napisz mi proszę o tym w komentarzu. Możesz także skorzystać z formularza kontaktowego, jeśli chcesz zwrócić się do mnie indywidualnie. Jedyne co mnie motywuje to świadomość, że komuś to co piszę może się przydać. 

Będę także wdzięczny za wszelkiego rodzaju udostępnianie tych treści. Może znasz kogoś kogo moja strona może zainteresować? Wyślij do niej adres strony. Może uważasz, że warto udostępnić ją w mediach społecznościowych? Ja za wszelką pomoc będę wdzięczny, a Ty masz szansę pomóc swoim bliskim wyjść na prostą.  

Pozdrawiam serdecznie. Życzę zdrowego, świadomego i szczęśliwego życia. 

W kategorii: Podstawy, Wyzwania Tagi:detox, motywacja, nawyki, używki

Ostatnie wpisy

  • Ponad 2 miesiące bez alkoholu i narkotyków. Czy było warto?
  • Poranek demona – Prolog

Najnowsze komentarze

    Archiwa

    • grudzień 2019
    • wrzesień 2019

    Kategorie

    • Podstawy
    • Wyzwania

    Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org

    Copyright © 2025 · Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się